Nieczęsto się zdarza, że do kameralnego posiłku mamy możliwość spróbować sześciu butelek z polskich winnic. Albo, że przy jego okazji spotykamy się z samymi winiarzami, którzy okraszają wina krótką opowieści. To wszystko wydarzyło się podczas przemiłej kolacji w krakowskiej „Białej Róży”, na którą miałem okazję być zaproszony. Organizatorem był Instytut Rozwoju Obszarów Wiejskich , a przygodę rozpoczęła winnica… no właśnie od czego wy byście zaczęli?
W ramach podpowiedzi w tej krótkiej zagadce – wino ma pochodzić z Małopolski, bo motywem kolacji było właśnie „małopolskie grono”. Dobrze by też się stało, gdyby to były „wszystko niosące” bąble, bo na przystawkę były słodkie bundz, ciasto marchewkowe i mięta. Tym sposobem docieramy do jedynej celnej odpowiedzi, do bezkonkurencyjnych bąbli spod Krakowa – Winnica Wieliczka, Chardonnay Szumiące. Do dostania w wina.pl i prostu u wielickiego winiarza.
A na zdjęciu poniżej – nasza niespodzianka z deseru – czytajcie dalej, żeby dowiedzieć się, co to za rak nieborak.
Rozruszani przyjemną gruszką i delikatnym musowaniem przy słodkim amuse bouche ruszyliśmy do kolejnych dań. Na stół wjeżdżały kolejne kursy przygotowywane przez szefa kuchni Łukasz Cichy. I tak serwowano kolejno, w parach:
- Pstrąga ojcowskiego z łąckim jabłkiem i burakiem
W parze był Solaris 2021 z Winnicy Novi. Pamiętacie naszych przyjaciół z Pałacu w Cianowicach? To ich całkiem udane dzieło, a do pałacu i winiarni wybrać się możemy na zwiedzanie w ramach wycieczek VeloWino.
- Kaszankę z Podstolic z suską sechlońską i – uwaga! – kruszonką kakaową
W parze poszedł Pinot Gris z Winnicy Bogu-Miła. Kojarzycie wioseczkę Zalipie opodal Tarnowa? Malowane domy? To właśnie w tych okolicach leży winnica. Natomiast kakao z kaszanką okazało się strzałem w dziesionę. Absolutnie mój ulubiony kurs. Ale czekajcie jeszcze, co podawano dalej.
Na zdjęciu poniżej – Winnicy Novi, jak zawsze z pasją.
- Pierś z kaczki z czosnkiem niedźwiedzim, kaszą krakowską i sosną
Do pary – Monarch 2021 z Winnicy Piwnice Antoniego. Ciekawy jednoszczepowiec z poznańskim medalem, a do konwersacji jakże rozochaca! Najlepsza czerwień moich ostatnich przygód z Małopolską, doskonale oddająca przyjazny charakter…samych winiarzy – to ludzie hojni i weseli. (Ja siedziałem tuż obok – wieść sprawdzona!)
- Schab z dzika, krokiet ziemniaczany, kiełbasę ostrą od Gawora z Podstolic, młodą marchew
W tym solidnym kursie do pary poszło 2020 Cuvee Rouge z Winnicy Gródek, gdzie enologiem jest Pani Agnieszka Rousseau. Wino wyważone, z klasą, zdążyło nieco zyskać w czasie. Notujemy jako drugi ulubiony kurs w serii!
- Biszkopt orzechowy z białą czekoladą, sos malinowy z tabasco (sic!)
Deser ucieszył ostrą nutą na przełamanie i był całkowicie godzien udanych osiągnięć kulinarnych szefa kuchni. Zamknął dla nas kolację w towarzystwie wina… jabłkowego, wprost z Winnicy Chodorowa. Aż szło pomylić z gronowym, w dzielnych głowach szumiała już radość pięknego wieczoru.
Kolacja „W małopolskim gronie” była świetną okazją, żeby poznać się z winiarzami, zwłaszcza tymi z dalszej Małopolski, którzy gościnnie pojawili się w „Białej Róży”. Nie zabrakło kilku samorządowców, reprezentantów Instytutu Rozwoju Obszarów Wiejskich i promotorów małopolskich kulinariów i wina.
Ogromne podziękowania dla IROW za zaproszenie naszego skromnego VeloWino na udany wieczór. Będzie, co wspominać, a dla Was, Czytelnicy, przesyłam pozytywną wiadomość: w Małopolsce dzieje się winiarsko i staramy się trzymać razem! Oby tak dalej.
0 komentarzy