W Waszych rodzinach, jeśli mieliście więcej rodzeństwa, mogło być tak, że najmłodszy zawsze obrywał albo przynajmniej nie traktowano jego/jej poważnie. Bo jeszcze ma czas, bo nie dorósł, bo smarkula…Coś takiego przytrafić się mogłoby najmniejszemu polskiemu województwu, opolskiemu, na bajecznie zmiennym polu winiarstwa, gdyby nie to, że dzielnie doszlusowuje do stawki. Opowiem Wam dzisiaj o prostym szlaku, który poprowadzi Was przez krainę św. Anny do trzech fantastycznie różnorodnych winnic. Razem z Opolskim Szlakiem Winnic ugości nas Winnica Opole, Winnica Rodzinna i Winnica Estro.
Na początek – wyśmienity dojazd. Każdego do zatrzymania się w Opolu zaprasza dobra komunikacja drogowa (A4) i nader częste pociągi łączące małą metropolię Opole z Krakowem i Wrocławiem. Mnie zdarzyło się wsiąść do IC Malczewski o 6.15 w Krakowie i już o 9.15 spacerować wśród krzewów nadodrzańskiej Winnicy Opole. A żeby wyprzedzić fakty – powrót jest automatycznie równie łatwy – kto chce może tworzyć pętle lub kończyć trasy na Śląsku, np. w Gliwicach.
Tego poranka jednak padało. Wysiadłem w przygnębionym nieco deszczem i chłodem Opolu. Zapowiadała się wędrówka w rzęsistym deszczu i nawet najmocniej wodoodporny Marmot nie gwarantował suchości. Sytuację uratował Mateusz Kondziela z Rodziną z Winnicy Opole.
Uff. U samych północnych bram miasta mogłem przeczekać deszcz wśród uśmiechu i wrzącej pracy.
Winnica Opole
Oto bowiem w Winnicy Opole butelkowano landrynkowe truskawkowe rosé. Krótki tour po rozsianych nad Odrą nasadzeniach – ach te rzepaki w rozkwicie i bezkresne pola! – upewniił mnie, że Opole nie tylko muzyką stoi. 1,5 ha (z wizją na 4) winnych grodów daje tu bardzo miłe w odbiorze białe wina z Seyval Blanc i Solarisa. Nie brakuje też czerwieni. I oczywiście rzeczony przyjemnie truskawkowy róż.
To za jego sprawę miałem okazję zająć się odpowiedzialnym zadaniem przytwierdzania owijek do butelek i przyjrzeć się, jak przy nieustannym buczeniu wytrwałej machiny rozlewającej napełnia się butelki. Te same, które już wkrótce, latem, umilą Wasz czas na tarasach i werandach.
Panowie Kondziela z Winnicy opowiadają, że winiarstwo dziedziczą z podfrankfurckiej domeny klasztornej, wielkiego przedsięwzięcia, gdzie uczył się starszy z nich. W sprzedaży pojawiają się dopiero w tym (2021) roku, ale już budzą moje nadzieję na wypady enoturystyczne wprost z Festiwalu Piosenki – zbudowali elegancki taras degustacyjny i szykują ławy w zadbanym na niemiecką modłę ogrodzie.
Odwiedźcie ich jesienią, poczęstują młodym winem albo jak ja wybierzcie maj – wtedy rzepak doda urody Waszym zdjęciom z kilku pięknych parcel winnych. W tle jednej możecie mieć barokowy klasztor norbertanów i uroczy drewniany kościółek pw. Bożego Ciała w Czarnowąsach.
Winnica Rodzinna – przecież na jednym się nie kończy!
Rowerowy szlak dnia zaprowadził mnie dalej do położonej już bliżej Strzelec Opolskich Winnicy Rodzinnej. Tam także i ten najmłodszy poczułby się doceniony, bo Marcin Ćwielong wraz teściem (stąd nazwa winnicy!) goszczą hojnie, z radością i w pięknych okolicznościach natury.
Szykują się właśnie na lato 4 pokoje dwuosobowe z wyjątkowo uroczym tarasem z widokiem na winnicę i zejściem po schodkach do samej winiarni. Wina smakują dobrą biesiadą, są półwytrawne i bywały dostępne w sklepach Lidla. Spróbujcie czteroszczepowego białego Cuvee, jak i mniej dostępnego Pinot Noir po odpowiednia feerię białych owoców pestkowych i solidną wiśnię.
Ściany nowej winiarni już niedługo ozdobią zdjęcia z radosnych chwil winobrania – te, które widziałem jasno pokazywały, że to czas święta i przyjaźni. Ekipy gości mogą przejechać się specjalną przyczepą degustacyjną z ciągnikiem, a każdy enoturysta znajdzie tu coś dla siebie. Chwilę spokoju, huczne toasty czy spacer wśród pól.
Żal było wyjeżdzać, ale trasa wiodła dalej do gminnej miejscowości Ujazd z zamkiem biskupów wrocławskich w ruinie. Czekałem już na spotkanie z tajemniczym winiarzem z Estro…
Winnica Estro – mój mały intymny świat…
U podnóża zamku przywitał mnie Krystian, winiarz z Rzeszowa od lat w Ujeździe, z daleka już machając „to tuuuu!”. Przeróżne odmiany w Winnicy Estro rosną na malowniczym zboczu nad stawem, gdzie do wtóru przelatującym kaczkom można zaśpiewać piosenkę Dżemu „Wehikuł czasu”.
To dlatego, że i Krystian stworzył swój mały intymny świat, o którym śpiewał Rysiek Riedel. Jego winnica jest młoda, jeszcze czeka na poważne plony i z założenia opowiada historię hobbysty. Przyjść, przyciąć po godzinach Pinota albo z radością w sercu zebrać Frontenaca to chwile, które wynagradzają trud – opowiada Krystian.
Jego pierwsze wyroby degustujemy pod ziemią. Jest ciemno, wilgoć scieka po ścianach, chłód woła o zakopiański sweter. We wspomnieniach zapisuje się mi dżemowy i pachnący czerwonym owocem kupaż Leona Millot i Frontenaca. Ale też radosne, jakby nie z tej piwnicy, wino mirabelkowe – a po cóż komu grona?
Przyjedźcie do Estro przy okazji spaceru po ruinach w Ujeździe. Krzewy dodają uroku zboczu, a może i Krystian wyskoczy do Was z kieliszkiem czy dwoma…Mnie chylący się ku zachodowi dzień pognał dalej, bogatszego o piękne spotkania, do Gliwic i krakowskiego domu.
Opolski Szlak Winnic
W zarządzeniu Waszą wizytą winiarską w opolskiem pomoże Wam przewodnik Opolskiego Szlaku Winnic dostępny na Facebooku i w wersji papierowej. W samym województwie czeka na Was wiele więcej winnic, także na samym południu i północy województwa.
Warte odwiedzenia jest polskie Carcassonne – Paczków – z wyśmienitą i hojnie przysposobioną Winnicą Hople. Koło Kluczborka znajdziecie Winnicę Parypa i Winnicę Pałacową Godyla. Wszędzie mnóstwo zabawy i nieraz przyjemność oglądania winnic u samych początków.
Opolskie to prawdziwie dzielne dziecko polskiego winiarstwa. Zabawi Was urodą krajobrazu pełnego wzgórz i gościnnością godną rodziny. Będziecie chcieli wracać, choćby po drodze.
Po więcej opowieści o opolskim i polskim winiarstwie zostańcie na naszym blogu VeloWino. Już w 2022 r. zabierzemy Was na asystowane przez busa, wygodne wycieczki rowerowe do winnic opolszczyzny, a kto z Was chętny na doświadczenie szyte na miarę już teraz – odezwicjcie, zbudujemy wyjazd razem.
W drogę!
Tomasz
0 komentarzy